Wielki podstęp: wywiad z Petrem Cibulką
Wywiad przeprowadził Jan Malina

16.08.2004

Petr Cibulka urodził się w 1950 roku w Brnie na Morawach. Jako pięciokrotny więzień polityczny przeżył trudne chwile w komunistycznych więzieniach w Czechosłowacji. Był wielokrotnie więziony w latach 1979-1989, a w 1979 roku prowadził trzydziestojednodniowy strajk głodowy.
W 1991 roku Cibulka rozpoczął wydawanie swojej gazety, Wiadomości Niecenzurowane, dzięki czemu mógł przeciwstawić się "oficjalnej" informacyjnej i ideologicznej blokadzie organizowanej przez komunistów, którzy zachowali kontrolę nad środkami masowego przekazu. W 1992 roku Cibulka pozyskał i opublikował dane pochodzące z tajnych policyjnych archiwów. Opublikował ponad 200 tysięcy nazwisk komunistycznych funkcjonariuszy i współpracowników. Natychmiast stał się obiektem agresywnych ataków ze strony "byłych" komunistycznych funkcjonariuszy.
Był wielokrotnie poddawany przesłuchaniom oraz rewizjom. W sprawie jego publikacji toczyło się kilka procesów. W najsłynniejszym z nich uczestniczył czeski prezydent Wacław Havel, który publicznie nazwał Cibulkę haniebnym nikczemnikiem, a jego Wiadomości Niecenzurowane określił jako "śmieci".
W 2000 roku Cibulka został wybrany prezesem konserwatywnej partii politycznej Blok Prawicowy.

Co sądzą Europejczycy a w szczególności Czesi na temat amerykańskiej obecności w Iraku i generalnie na temat wojny, i co na ten temat mówi oficjalna prasa?

Zgodnie z zasadą rządzącą mediami w "byłym" bloku sowieckim, Ameryka jest niezmiennie prezentowana w negatywnym świetle, niezależnie od kroków jakie podejmuje. W mediach funkcjonuje generalna zasada, w myśl której znajdujemy się obecnie w stanie wojny z Ameryką. Obawiam się, że nawet w krajach Europy Zachodniej o ugruntowanych tradycjach demokratycznych, być może z wyjątkiem Wielkiej Brytanii, sytuacja nie jest lepsza. Najbardziej zdecydowane antyamerykańskie stanowisko zajmuje Francja. Warto przy tej okazji zwrócić uwagę na raport opublikowany w Czechach 6 czerwca 2004 przez gazetę Mlada Fronta na temat aresztowania najstarszego syna wieloletniego przywódcy Francji, Francois Mitteranda. Jean-Christophe Mitterand był poddany śledztwu, a następnie został aresztowany za organizowanie sprzedaży broni z "byłego" Związku Sowieckiego do komunistycznej Angoli. Angolski reżim, z pomocą "byłego" Związku Sowieckiego i jego satelitów, prowadzi długotrwałą wojnę przeciwko prozachodniej opozycji. Pojawiło się także podejrzenie, że całe to przedsięwzięcie ze sprzedażą broni zostało sfinansowane z nielegalnych funduszy pochodzących od miliardera Pierre`a Falcon, głównej postaci zaangażowanej w sprzedaż sowieckiej broni do komunistycznej Angoli.
Interesujące, że jedna z firm Falcona była zarządzana przez praski postkomunistyczny rząd i miała służyć do wyrównania długów Związku Sowieckiego wobec Republiki Czech.
Firma była publicznie krytykowana ponieważ w rzeczywistości nie chroniła interesów Republiki Czech, a jedynie wspierała interesy Rosji. Skoro członek rodziny jednego z najwyższych francuskich urzędników angażuje się w dozbrajanie antyamerykańskiego reżimu w sowiecką - przepraszam - w rosyjską broń, jest to najlepszy dowód jak głęboka jest infiltracja sowieckich służb wywiadowczych najściślejszych kręgów politycznych zachodniego świata. Absolutnie to samo można powiedzieć o dzisiejszym lewackim rządzie zjednoczonych Niemiec.

Jak Pan ocenia sytuacja w rządzonych przez socjalistów Niemczech?

Po pierwsze ludzie ci prowadzą Niemcy prostą drogą do bankructwa. Zajmują w tej chwili najwyższe urzędy w państwie. To ludzie otwarcie sympatyzujący z terrorystami i komunistami. Podczas amerykańskiej operacji w Iraku zmierzającej do obalenia Saddama Husseina, niemiecka Minister Sprawiedliwości publicznie zaatakowała Georga Busha. Powiedziała, że Bush jest gorszy od Hitlera. Niemiecki Minister Spraw Zagranicznych, Joschka Fisher, jako lewacki aktywista brał udział w lewicowych zamieszkach i atakach na niemiecką policję. Dopełnieniem tego zjawiska jest usunięcie niemieckiego Kanclerza Helmuta Kohla i jego zwolenników od przywództwa w Chrześcijańskiej Partii Demokratycznej (CDU) i wprowadzenie na to miejsce wschodnioniemieckich lewicowych kadr z Angelą Merkel na czele.

Jakie jest, z punktu widzenia antyamerykańskiej polityki, stanowisko czeskiej prasy i czeskiego rządu?

Nie ma żadnej różnicy pomiędzy antyamerykanizmem wszystkich postkomunistycznych rządów i antyamerykanizmem oficjalnych czeskich mediów. Media mówią otwarcie to o czym myślą funkcjonariusze czeskiego rządu. Zgłaszają jednocześnie pretensje do "politycznej niezależności". Tymczasem autentyczne proamerykańskie opinie nie mają żadnych szans aby znaleźć swoje miejsce w oficjalnych mediach. To samo dotyczy wszystkich proamerykańskich polityków i dziennikarzy: zostali usunięci z oficjalnego życia. Nawet organizacje i instytucje, które zazwyczaj głoszą proamerykańskie poglądy, jak na przykład Instytut Obywatelski w Pradze, zawsze w okresie kryzysu zajmują antyamerykańską pozycję.
Czeskie postkomunistyczne media zawsze znajdują miejsce dla krytyków obecnej amerykańskiej polityki, takich jak Jeffrey Sachs, Zbigniew Brzeziński i innych. Oficjalne poglądy amerykańskiego rządu (urzędników administracji Busha) nie są prezentowane w czeskich mediach. Pokazuje to w czyich rękach znajduje się polityka Czeskiej Republiki i oficjalne media.
Oto są czynniki kształtujące opinię publiczną. Dla przykładu zacytujmy, co powiedział były doradca do spraw bezpieczeństwa w administracji Cartera, Polak, Zbigniew Brzeziński, w artykule opublikowanym przez Lidowe Nowiny 8 czerwca 2004 roku:

Po 11 września grupa strategicznych ekstremistów ze skłonnościami mesjanistycznymi zdołała zdobyć kontrolę nad prezydentem, nie wykazując żadnego zrozumienia dla złożoności światowej sytuacji. Ich intensywne działania spowodowały bezprecedensowe straty dla długoterminowych interesów Ameryki. Istnieje w tej chwili pilna konieczność wyboru: albo Ameryka wróci na drogę dawnych sukcesów związanych ze światowym przywództwem albo dozna kolejnych strat w ekstremalnej pogoni za światową dominacją.

Co można powiedzieć na temat Amerykanów prezentujących antyamerykańskie poglądy. Czy są oni pod wpływem komunistycznej ideologii?

Jestem przekonany, że większość Amerykanów żyjących w Europie ma antyamerykańskie poglądy. Ich opinie są często tak dalece antyamerykańskie i prokomunistyczne albo lewackie, że nawet w antyamerykańskiej i socjalistycznej Europie ludzie ci są postrzegani jako ekstremiści. Podczas amerykańskiej operacji mającej na celu zaprowadzenie wolności i demokracji w Iraku, w Pradze odbywały się antyamerykańskie demonstracje organizowane wyłącznie przez amerykańskich studentów i antyamerykańskich działaczy. Na ich plakatach widniało hasło: "Ręce precz od Iraku!" Nie wydaje mi się, aby ci ludzie byli ofiarami europejskich komunistów czy antyamerykańskiej propagandy, są oni raczej aktywnymi zwolennikami, towarzyszami, organizatorami. W ciągu ostatnich piętnastu lat nie spotkałem ani jednego amerykańskiego obywatela, także pośród urzędników amerykańskiej dyplomacji, którzy chcieliby walczyć o najwyższe amerykańskie ideały - ideały wolności i demokracji w Europie. Amerykanie nie zdają sobie nawet sprawy, że to co jest powszechne w Ameryce, w Europie nie występuje, z wyjątkiem być może Szwajcarii.

Czy socjaliści zdołają narzucić swój model świata bez uciekania się do siły wojskowej?

Biorąc pod uwagę systematyczny rozpad najwyższych amerykańskich pryncypiów i wartości, takich jak wiara w Boga, siły dialektycznego materializmu nigdy nie miały lepszej szansy na zwycięstwo w Stanach Zjednoczonych niż obecnie. Ewolucja ludzkości od wiary w ducha i duszę do obsesyjnego zainteresowania ciałem jest bardzo negatywna. Coraz bardziej powszechny w dzisiejszej Ameryce materializm zbliża ten kraj do komunistycznego i socjalistycznego systemu wartości.

Chciałbym zapytać o generała czechosłowackiej komunistycznej armii i członka czechosłowackiej Rady Obrony, Jana Sejnę, który zbiegł do Stanów Zjednoczonych w 1968 roku. Sejna uciekł zanim ludzie Breżniewa w Czechosłowacji zdołali go aresztować za ostrzeżenie Sekretarza Generalnego czeskiej partii, Aleksandra Dubczeka, o kierowanej przez Rosjan inwazji. Sejna napisał w swojej książce "We will Bury You", że posiada informacje z pierwszej ręki na temat długofalowego sowieckiego planu zaaranżowania fałszywego rozpadu komunistycznego Układu Warszawskiego, planu mającego na celu rozbrojenie Stanów Zjednoczonych i NATO. Czy zgadza się Pan, że taki właśnie plan został zrealizowany w byłych krajach bloku?

Nie wiem jak z amerykańskiej perspektywy oceniany jest rozpad komunizmu, wiem natomiast że bolesne doświadczenia obywateli krajów postkomunistycznych wskazują jednoznacznie, że rozpad komunizmu był czystą fikcją. Komuniści i komunistyczne struktury władzy pozostali nietknięci. Z samozwańczych posiadaczy państwowego majątku, szeroko pojęte komunistyczne kadry przedzierzgnęły się w pełnoprawnych właścicieli wszystkiego co miało jakąkolwiek wartość w "byłych" komunistycznych krajach - stało się tak na drodze nieuczciwego procesu prywatyzacji.
Komuniści robią wszystko aby rozbroić Zachód, a jednocześnie starają się o to, aby ich własna militarna siła pozostała nietknięta. Z takiej pozycji mogą dyktować Zachodowi swoją złowrogą koncepcję komunistycznego porządku świata. Zachód tak czy inaczej będzie zmuszony zaakceptować ten stan rzeczy.

Jakie w takim razie są szanse Ameryki na powstrzymanie tego procesu i obronę?

W krótkiej perspektywie niezbędna jest masowa produkcja broni a także pomoc w urzeczywistnianiu politycznego i informacyjnego pluralizmu na całym świecie, przede wszystkim w tak zwanych krajach postkomunistycznych. Jeżeli rządzący w tych krajach nie zapewnią politycznej i intelektualnej wolnej rywalizacji, nie powinni być postrzegani jako godni zaufania, strategiczni partnerzy. W ciągu ostatnich piętnastu lat Stany Zjednoczone popełniły w tej dziedzinie poważne błędy. W długoletniej perspektywie niezbędne wydaje się powstrzymanie inwazji materialistycznej ideologii w społeczeństwie. Bez spełnienia tych warunków zwycięstwo nad siłami zła będzie niemożliwe.

Czy możemy być pewni, że to właśnie komuniści sterują wydarzeniami spoza sceny? Co to oznacza (dla Ameryki), że ci ludzie są komunistami?

Komuniści reprezentują największe zło w historii ludzkości. Nie wolno ani na moment zawierzyć komunistycznej i postkomunistycznej propagandzie, że ta największa w historii negatywna siła przestała istnieć i zniknęła bez śladu w 1989 roku. Blok komunistyczny rządził i nadal rządzi na obszarze 1/4 naszej planety i nad 1/3 całej populacji.
Międzynarodówka komunistyczna, powiązana z KGB, działała na obszarze wszystkich krajów świata. Poziom moralnego upadku cywilizacji doskonale koresponduje z realnymi osiągnięciami międzynarodówki komunistycznej. Twierdzili zawsze, że ich system jest niezmienny i niezniszczalny. Komunistyczne państwa to w istocie wielkie zbrodnicze przedsięwzięcia. Z łatwością można udowodnić to samo w odniesieniu do państw postkomunistycznych. Jeśli komunizm rzeczywiście został pokonany, a najwyższe moralne wartości ponownie wróciły do łask, dlaczego w takim razie komunistyczni mordercy (mający na swoich rękach krew milionów niewinnych ofiar) nigdy nie zostali postawieni przed sądem? W rzeczywistości wszystkie te postkomunistyczne państwa, bez wyjątku, zajmują się tuszowaniem ogromnych zbrodni. Co więcej, komuniści nie tylko nie zostali ukarani, ale nadal zajmują najwyższe stanowiska. W dodatku podzielili między siebie wszystko to co wcześniej należało do komunistycznej partii i państwa. Fikcyjny rozpad komunizmu pozwolił komunistycznym strukturom na oszukanie całego świata i zaprezentowanie swoich kadr jako godnych zaufania polityków, biznesmenów, naukowców, artystów, studentów itd. Jest to po dziś dzień największe zwycięstwo komunizmu.

Wkrótce po upadku Związku Sowieckiego, Kreml i służby specjalne odkryły, że komunistyczna ideologia całkowicie zawiodła w Rosji. Nigdy nie miała szans na zatriumfowanie wśród mas. Co Pan sądzi o upadku Związku Sowieckiego i rozpadzie komunistycznej ideologii?

Jeśli nie wymienimy starych struktur, które reprezentują największe zło znane ludzkości, nie nastąpią żadne zmiany. Nie ma prawdziwej demokracji bez pluralizmu, szczególnie pluralizmu idei. Do tego niezbędne jest rozbicie komunistycznego i postkomunistycznego monolitu. Póki co pluralizm jest jedynie niezrealizowanym postulatem w obrębie państw "byłego" bloku. To samo dotyczy "demokracji" i "wolności". Gdy w 1993 roku wysokiej rangi oficer KGB wyjaśniał amerykańskim dziennikarzom przyczyny, dla których "komunizm wyszedł z obiegu", wskazał na fakt, że komunizm okazał się niezdolny do zagwarantowania Rosji statusu mocarstwowego w XXI wieku. Wynika stąd, że przyczyną "rozpadu komunizmu" nie była nagła awersja do potwornych zbrodni i niehumanitarnych metod komunizmu, ale niewydolność komunizmu jako systemu społecznego. Najgorsze elementy komunistycznego reżimu pozostały nietknięte w procesie transformacji, i tym samym stanowi on obecnie to samo dokładnie zagrożenie dla świata jak przedtem.

Jakie są plany komunistów wobec krajów satelickich i Zachodniej Europy?

W razie zwycięstwa komunizm uczyni to samo co zwykle. Zniewoli nas politycznie, ekonomicznie, kulturowo, ideologicznie i moralnie. Ktokolwiek mu się przeciwstawi zostanie zlikwidowany. Komuniści mają cztery dziesięciolecia doświadczeń w dziedzinie infiltracji i prowokacji, jak na przykład Operacja Klin i operacja mająca na celu likwidację opozycji o kryptonimie Norbert.

Jakie są cele Operacji Klin i Norbert, i jak one działają?

W przypadku czeskich służb specjalnych (STB) Operacja Klin, tak zresztą jak sugeruje jej nazwa, jest oparta na infiltracji obozu przeciwnika w celu wywołania podziałów, braku zaufania, podejrzeń i konfliktów. Operacja Klin ma na celu dywersję i sparaliżowanie grup ludzi, których wspólną cechą jest wyznawanie niekomunistycznych idei. Może to dotyczyć na przykład ludzi wierzących, ale nie aktywnych politycznie. Operacja Klin jest szeroko stosowana w postkomunistycznych krajach przeciwko wszystkim rzeczywistym przeciwnikom komunizmu. Także nasza partia, Blok Prawicowy, partia która domaga się przyjęcia zasad bezpośredniej demokracji i systemu zapewniającego możliwość odwołania polityków - także redakcja naszej gazety Wiadomości Niecenzurowane są stałym obiektem akcji wywrotowych. Dla przykładu, były wiceprzewodniczący Bloku Prawicowego zaoferował 40 000 dolarów za usunięcie mnie ze stanowiska przewodniczącego. Agenci tajnych służb infiltrowali Wiadomości Niecenzurowane i Blok Prawicowy, dążąc do sparaliżowania naszej działalności. W przypadku Wiadomości Niecenzurowanych agenci ci doprowadzili do likwidacji drukowanej wersji gazety. Działania zmierzające do przejęcia Bloku Prawicowego okazały się nieskuteczne.
Innym celem Operacji Klin jest zbieranie informacji na temat niezależnych środowisk, które mają być w przyszłości wykorzystane w ramach Operacji Norbert, której celem jest ostateczne rozwiązanie problemu z niezależnymi środowiskami. To system obozów koncentracyjnych przeznaczonych do izolowania politycznej opozycji. Najbardziej niebezpieczni przeciwnicy komunizmu będą fizycznie likwidowani w tych obozach, pozostali będą tak długo izolowani aż ich sposób myślenia zostanie odpowiednio zmodyfikowany. Podobne metody są stosowane w Wietnamie od roku 1975, gdzie oficerowie pokonanej armii Południowego Wietnamu są po dziś dzień przetrzymywani w komunistycznych obozach koncentracyjnych.
Dokumenty dotyczące Operacji Norbert zostały ujawnione w Czechosłowacji na początku lat 90. Od tego czasu nie przeprowadzono na ten temat żadnej dyskusji. Jest cechą charakterystyczną postkomunistycznych reżimów Europy Wschodniej, że najtajniejsze sekrety komunistycznej dyktatury nie przedostają się na światło dzienne. Teczki tych przedstawicieli opozycji, którzy zostali przeznaczeni do likwidacji nie są także ujawniane. To kolejny dowód na to, że komuniści przewidują kolejne ofiary, kiedy przyjdzie na to odpowiedni moment. Także obcokrajowcy, którzy naiwnie wierzą w rozpad komunizmu i pracują albo studiują w postkomunistycznych krajach, zgodnie z ujawnionymi szczegółami Operacji Norbert, będą aresztowani i uwięzieni w obozach. Niektórzy z nich zostaną zlikwidowani. Zapłacą w ten sposób za naiwną wiarę, że komunizm to sprawa przeszłości.

Jaka jest obecna sytuacja Republiki Czech, z punktu widzenia strategii komunistycznej?

Czeski rząd postkomunistyczny nie funkcjonuje tak jak normalny rząd. W zeszłym roku czeska armia została niemal całkowicie rozwiązana a pobór rekrutów został wstrzymany. Według oficjalnych komentarzy sytuacja na świecie stabilizuje się i czeski rząd nie dostrzega żadnego niebezpieczeństwa w długoterminowej perspektywie. Ostatnio w oficjalnej prasie prowadzona była dyskusja, w jaki sposób zapewnić czeskiej armii dostateczną ilość profesjonalnych żołnierzy. Pojawiły się głosy, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zatrudnienie najemników zwerbowanych w Rosji i na Ukrainie. W zamian za służbę, żołnierze ci otrzymaliby czeskie obywatelstwo. Taki plan może zostać wprowadzony w życie w bliskiej przyszłości.
Czeska armia, jako siła wojskowa, jest praktycznie bezużyteczna. Przy jej obecnej sile, a bez rosyjskich najemników, czeska armia może być wykorzystana wyłącznie do działań policyjnych. Ostatnio w gazecie Mlada Fronta ["były" organ czeskiej komunistycznej młodzieży SSM] pojawił się ważny artykuł, w którym napisano, że "powinniśmy być przygotowani na wojnę" ponieważ im dłużej trwa pokój, tym przyszła wojna staje się bardziej nieunikniona.

Jakie były, Pana zdaniem, przyczyny opublikowania tego artykułu?

Być może chodzi tutaj o psychologiczne przygotowanie społeczeństwa do wojny. Biorąc pod uwagę, że Mloda Fronta i inne czeskie gazety zajmują antyamerykańską pozycję, przyszła wojna nie będzie wojną przeciwko Rosji. Jeśli Rosja rozpocznie swój marsz na Zachód wówczas, obawiam się, Europa nie będzie w stanie przygotować skutecznej obrony. Czesi, po 42. latach komunizmu i 15. latach postkomunizmu, są tak zdemoralizowani i podzieleni, że nie są zdolni wypełniać wszystkich naturalnych funkcji narodu. Mamy drugi od końca poziom narodzin w Europie. Jesteśmy najszybciej wymierającym narodem. Tkwimy w rosyjskojęzycznej przestrzeni geopolitycznej. Wszystkie te, w najwyższym stopniu negatywne, zjawiska są w pełni popierane przez kolejne postkomunistyczne rządy. Ilustracją czeskiej postawy obywatelskiej niech będzie fakt, że w ostatnich wyborach do parlamentu europejskiego głosy oddało zaledwie 25% uprawnionych. Wojna jeszcze się nie zaczęła, a my już jesteśmy pokonanym narodem. Garstka Czechów usiłująca walczyć przeciwko komunizmowi jest całkowicie osamotniona i izolowana. Stany Zjednoczone, zamiast podać tym ludziom pomocną dłoń, wspierają komunistyczną mafię, która rządzi naszym krajem od dziesięcioleci bez żadnej przeszkody.

W ostatnim czasie, w związku z przystąpieniem Czech do UE, miały miejsce wybory. Jakie były ich wyniki i w jaki sposób wpłynęły one na ogólną sytuację?

Wyniki wyborów były przesądzone z góry. Po jednej stronie wystąpiły partie reprezentujące postkomunistyczny reżim; po drugiej stronie, jako jedyna prawdziwa alternatywa, wystąpiła nasza proamerykańska konserwatywna partia polityczna, Prawicowy Blok. Podczas gdy oficjalnie uznawane partie mają, z tytułu swojej działalności, wiele milionów koron wypłacanych z pieniędzy podatników i nieograniczony dostęp do mediów, nasza uboga finansowo za to bogata w idee partia polityczna miała możliwość zorganizowania jedynie symbolicznej kampanii wyborczej, ponieważ nasz budżet wynosił zaledwie kilka tysięcy koron. Mimo to, zdobyliśmy 27,506 głosów, co stanowi 1.17% wszystkich oddanych głosów. W dodatku, "wyniki" tych wyborów nie zasługują na zaufanie. Cała polityczna rywalizacja, we wszystkich jej aspektach, charakteryzuje się zdecydowaną dyskryminacją rzeczywistej opozycji; co więcej nie istnieje także odpowiedni system monitorowania wyborów. Wniosek taki został sformułowany, jeszcze przed ostatnimi wyborami, we wspólnej deklaracji wszystkich 19. pozaparlamentarnych partii.
Niestety, nie ma takiej siły, ani w Czechach ani za granicą, która byłaby w stanie zmienić tę sytuację. Do parlamentu europejskiego, dzięki odpowiedniemu systemowi selekcji, weszły wyłącznie dobrze sprawdzone kadry komunistyczne. W niektórych przypadkach kadry te są bezpośrednio związane ze Związkiem Sowieckim (przepraszam, z Rosją). W istocie dzięki temu Moskwa zdobyła 24 miejsca w parlamencie UE oraz jedno miejsce zajmowane przez Milana Horacka, byłego obywatela Czechosłowacji, a obecnie kandydata niemieckiej partii zielonych (choć w istocie partia ta jest czerwona, nie zielona). Przewodniczącym niemieckiej partii zielonych jest lewacki ekstremista, minister spraw zagranicznych Joschka Fisher. Istnieje uzasadnione podejrzenia, że Milan Horacek nie uciekł do Niemiec Zachodnich w okresie komunistycznym w charakterze uchodźcy politycznego, ale został tam oddelegowany przez komunistyczne tajne służby. Na listach tajnych komunistycznych współpracowników opublikowanych na początku lat 90. znajdujemy nazwisko Milan Horacek - zwerbowany przez służbę bezpieczeństwa, urodzony 29 października 1948 roku, pseudonim Essex, teczka nr 38234. Prokomunistyczna postawa Horacka, zdecydowany sprzeciw wobec karania komunistycznych kryminalistów sugeruje, że dane podane w teczce są prawdziwe. Innym komunistycznym przywódcą, do niedawna przewodniczącym czeskiej komunistycznej partii jest Miroslav Ransdorf, były członek Instytutu Prognoz Czechosłowackiej [komunistycznej] Akademii Nauk, który w rzeczywistości był ośrodkiem naukowym służby bezpieczeństwa przeznaczonym do walki z krajami Zachodu. Ransdorf także został "wybrany" to parlamentu europejskiego. Poza tym mamy jeszcze dwóch byłych obywateli Związku Sowieckiego wybranych do tego samego gremium. Jeden z nich to Władimir "Vovka" Zelezny, obecnie przewodniczący senackiego klubu partii komunistycznej. Drugi to Jozef Zieleniec, którego rodzice należeli do ścisłego moskiewskiego kierownictwa międzynarodówki komunistycznej. Brat Józefa Zielenca, Władimir Zieleniec, został zdemaskowany kilka lat temu jako rezydent KGB w Polsce.

Jakie mogą być efekty tak znaczącej komunistycznej infiltracji w Parlamencie Europejskim?

Jak najgorsze. Mamy do czynienia z najlepszymi kadrami komunistycznych służb specjalnych, wyposażonymi w długoletnie doświadczenia w dziedzinie podstępu i manipulacji, możemy zatem oczekiwać, że ich wybór do Parlamentu Europejskiego zaowocuje, jak zwykle, sukcesem. W kontekście rosnącej presji Moskwy na Europę, ludzie ci zagwarantują, że Europa nie będzie przysparzać Moskwie problemów, będzie natomiast dostosowywać swoje działania do oczekiwań Moskwy. Może to doprowadzić do sowietyzacji Europy bez potrzeby otwartej zbrojnej konfrontacji. Operacja może przebiegać na tyle dyskretnie, że zdezorientowana opinia publiczna Europy nie zauważy nawet w jakim kierunku zmierza. Już dziś antyamerykańskie stanowisko Europy staje się coraz bardziej wyraźne. Wkrótce okaże się, że nie ma praktycznych różnic między Brukselą i Moskwą. W przypadku zwycięstwa socjalizmu w Ameryce, różnice pomiędzy systemami politycznymi Rosji i Chin z jednej strony i systemami politycznymi Zachodu po prostu ulegną zatarciu. Widzę w tym wielkie niebezpieczeństwo dla wolności i niepodległości Ameryki. Moralnie przeżarty system może w końcu pokonać moralne i duchowe wartości.

Według London Times, Doradca do spraw Bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, Condoleezza Rice studiowała w Związku Sowieckim w roku 1978. Jak Pan interpretuje fakt, że obywatel Stanów Zjednoczonych podejmuje studia w Związku Sowieckim w erze komunistycznej? Jak to wyglądało w praktyce i jakie działania mogły podjąć KGB i GRU?

Jestem przekonany, że podobne rozwiązanie (amerykański obywatel "niewinnie" studiujący w Związku Sowieckim) nie było możliwe. W 1970 roku, w okupowanej przez sowietów Czechosłowacji miałem okazję obserwować kampanię na komunistycznych uniwersytetach, której zadaniem była rekrutacja studentów, chcących kontynuować studia w Związku Sowieckim. Mimo że zainteresowanie było ogromne, większość kandydatur została odrzucona ze względu na nie dość ugruntowane komunistyczne poglądy. Wiem także, że w tamtym okresie podobna zasada obowiązywała przy rekrutacji na czechosłowackie uczelnie. Dzieci rodziców, którzy mieli w przeszłości problemy z komunistami, lub z rosyjskimi okupantami, miały zablokowany dostęp do wyższych uczelni. Tym bardziej zatem, kandydat pochodzący z kraju, będącego głównym wrogiem Związku Sowieckiego, nie mógł uzyskać zgody na studiowanie w sowieckiej uczelni. Mogło się tak stać wyłącznie na podstawie oficjalnej umowy pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Sowieckim, lub też było to związane z działaniami sowieckich służb specjalnych.

Ale w oficjalnej biografii Condoleezzy Rice nie ma nawet wzmianki o jej studiach w Związku Sowieckim w czasach komunistycznego reżimu. Wyjaśnienia wymaga także jej zdecydowanie przychylne stanowisko wobec polityki rosyjskiej, prowadzonej pod rządami pułkownika KGB, Władimira Putina. Jakie jest Pana zdanie na ten temat?

Jeśli istotnie Condoleezza Rice ukrywa fragment swoje życiorysu związany ze studiami w Moskwie w latach 70., może to sugerować jej przynależność do najściślejszych kręgów KGB lub GRU. Biorąc pod uwagę, że jej mentorem politycznym był Josef Korbel, teza taka wydaje się niemal pewna. Josef Korbel był architektem prosowieckiej polityki zagranicznej czechosłowackiego rządu na uchodźstwie prezydenta Edwarda Benesza w okresie II wojny światowej, kiedy to w 1943 roku, wspólnie z Pawłem Kavanem, ojcem byłego ministra Spraw Zagranicznych Czech i przewodniczącego Zgromadzenia Ogólnego ONZ Jana Kavana [agent komunistyczny o pseudonimie KATO], przygotował traktat pomiędzy Czechosłowacją i Związkiem Sowieckim o przyjaźni i kooperacji. Traktat ten okazał się kamieniem węgielnym powojennej sowietyzacji i bolszewizacji Czechosłowacji. Jestem pewien, że Josef Korbel opuścił Europę i wyruszył do Ameryki, wiedząc dobrze co przygotował. Jego działalność antysowiecka i antykomunistyczna nigdy nie miała istotnego znaczenia. Ważna kwestia w kontekście wychowanicy Korbela, Rice. Podobnie zresztą jak w przypadku córki Korbela, Madeleine Albright, animatorki amerykańskiej polityki zagranicznej formułowanej pod czujnym okiem Billa Clintona. Znaczący jest również fakt, że Jan Kavan jest czołowym przeciwnikiem instalacji amerykańskiego systemu antyrakietowego w Czechach. Choć taka instalacja mogłaby zapewnić ochronę, zarówno Europie jak i Ameryce, przed atakiem rosyjskich rakiet balistycznych. Jan Kavan jest zarejestrowany w archiwach służby bezpieczeństwa jako agent komunistyczny i aktywny współpracownik. Inną taką osobą jest przewodniczący parlamentarnej komisji spraw zagranicznych Czech, socjaldemokrata Vladimir Lastuvka (pseudonim Vladimir, nr 14509), fizyk nuklearny, zarejestrowany jako agent służb bezpieczeństwa z zadaniem walki z "wrogiem wewnętrznym".
Zatem tacy właśnie ludzie, jako najwyżsi urzędnicy Republiki Czech - członka NATO i tzw. sojusznika Ameryki - są w tej chwili zaangażowani w żywotne dla interesów Zachodniej Europy i Ameryki sprawy obrony antynuklearnej. Mówiąc jasno, ludzie ci nie chronią wolności ani strategicznych interesów Zachodu. Przeciwnie, dbają o interesy Moskwy i Pekinu.

Czy nazwisko Jana Masaryka należy wiązać z Korbelem i, być może, nawet dzisiaj, z Condoleezzą Rice?

Jan Masaryk był ostatnim niekomunistycznym ministrem Spraw Zagranicznych Czechosłowacji i podczas lotu Korbeli do Ameryki został zamordowany przez komunistów w Pradze. Przez wiele lat jego śmierć przedstawiana była jako samobójstwo. Dopiero ostatnio okazało się, że było to morderstwo popełnione z zimną krwią. Komuniści nie chcieli ryzykować ucieczki Masaryka do Anglii, w obawie że ujawni on długofalowe operacje komunistyczne przeciwko Zachodowi. Dlatego został siłą wyrzucony przez okno. Według ostatnich doniesień, morderstwo Masaryka nie może zostać w pełni wyjaśnione, ponieważ pułkownik KGB, Władimir Putin, odmawia dostępu do archiwów KGB i GRU obejmujących okres po 1948 roku. Oto dowód na rosyjskie "umiłowanie pokoju i demokracji".

Czytałem książkę o morderstwie Jana Masaryka, według której próbował on uciec do Wielkiej Brytanii dokładnie tej samej nocy, podczas której został zamordowany. Tak samo zeznawał lokaj Masaryka. Czy możemy pozwolić sobie na spekulację, że operacja ta była prowadzona bezpośrednio przez Moskwę z pomocą osobistego przyjaciela Stalina, Klementa Gottwalda?

W moim przekonaniu Jan Masaryk był ofiarą prowokacji. Nawet po pół wieku komunistyczne służby specjalne nie opublikowały niczego na temat przygotowań Masaryka do ucieczki. Sugeruje to, że służby specjalne były zaangażowane w przygotowanie jego ucieczki. Wiedzieli zatem w jakiej chwili udaremnić te plany. Może to być jeden z powodów, dla którego Rosjanie odmawiają współpracy przy śledztwie dotyczącym tego mordu. [Takie śledztwo mogłoby ujawnić zbyt wiele na temat rosyjskich służb specjalnych i stosowanych przez nich metod.]

Według opublikowanego przez Washington Post artykułu Michaela Dobbsa, Josef Korbel był orędownikiem polityki "detente" w stosunku do Związku Sowieckiego. Jak można wyjaśnić jego stanowisko w kontekście napaści Związku Sowieckiego na Czechosłowację w roku 1968 oraz mordów dokonywanych na współpracownikach Korbeli? [JM: Moja matka opowiadała mi, że w mieście Prostejov, w Czechosłowacji, w 1968 roku, mieszkańcy usunęli z ulic i szos wszystkie znaki i opisy, po to aby utrudnić czerwonej armii orientację w przestrzeni. Kiedy Rosjanie nie mogli znaleźć drogi wyjazdowej z miasta, a nikt z mieszkańców nie chciał im w tym pomóc, rozpoczęli strzelać z karabinów maszynowych zainstalowanych na czołgach zabijając, między innymi, dwudzieścioro dzieci z jednej szkolnej klasy i dwie nauczycielki.]

Gdyby Jósef Korbel był prawdziwym przeciwnikiem komunizmu, jego zachowanie rzeczywiści byłoby trudne do wytłumaczenia. Jeśli natomiast był, jak niektórzy podejrzewają, oficerem KGB wysokiej rangi, wówczas postępowanie Korbeli okazuje się całkowicie logiczne. Osoby, które znały Korbela począwszy od 1948 aż do jego śmierci w 1977 w Stanach Zjednoczonych powinny, w świetle tych faktów, dokonać własnej analizy po której stronie zimnej wojny Korbel rzeczywiście stał. Osobiście, jako pięciokrotny więzień polityczny w erze komunizmu, mogę powiedzieć, że Josef Korbel nie zrobił absolutnie niczego na rzecz antykomunistów i więźniów politycznych w swojej rodzinnej Czechosłowacji.

Stanisław Gross, jako minister Spraw Wewnętrznych Czech i przewodniczący socjaldemokracji czeskiej, zostanie najprawdopodobniej premierem Czech. Według ostatnich doniesień Gross wybrał na swojego następcę w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych człowieka, który jest w najwyższym stopniu skompromitowany udziałem w komunistycznych aktach terroru. Jakie są najświeższe informacje na temat tego skandalu?

Stanisław Gross należy do najmłodszych kadr komunistycznej dyktatury. Podczas "przemian" 1989 roku miał zaledwie 20 lat. W tym czasie p. Gross zajmował wysoką pozycję w młodzieżowej organizacji komunistycznej SMM, która przygotowywała swoich członków do wstąpienia do partii komunistycznej. Jako godny zaufania i sprawny urzędnik, Gross wziął udział w realizacji "antykomunistycznego zamachu z roku 1989", zorganizowanego przez komunistyczne struktury w Czechosłowacji. Gross okazał się godny zaufania i kompetentny. Nigdy nie zamierzał postawić przed sądem komunistycznych kryminalistów, nie poczynił też żadnych kroków aby uniemożliwić im udział w procesie prywatyzacji (majątku narodowego). Nigdy nie występował o zwrot majątku zagarniętego przez komunistów podczas i po przewrocie z roku 1948. Za wszystkie swoje grzechy zaniechania Gross został nagrodzony. Jest najmłodszym premierem w świecie postkomunistycznym. Jednym z ludzi, którzy wprowadzili Grossa w najwyższe kręgi polityczne był Milo Marousek, rzekomy uchodźca polityczny. Brat Milo, Jiri Malousek wziął udział, po 1989 roku, w prywatyzacji największego zakładu przemysłowego w komunistycznej Czechosłowacji, praskiej CKD. Jiri otrzymał kredyty z komunistycznego państwowego banku na kupno i modernizację tych zakładów, których nigdy nie spłacił, a jego firma zbankrutowała. Głównym celem tego oszustwa było zmuszenie czeskiego podatnika do spłaty długów Marouska. Wyłącznym beneficjentem procesu prywatyzacji i tzw. "antykomunistycznej rewolucji" były komunistyczne kadry i kadry służb specjalnych. Skorzystał nie tylko Jiri Marousek ale także jego brat, Milo Marousek, chwalący się często, że wrócił do domu pierwszym samolotem ze Stanów Zjednoczonych w listopadzie 1989 roku. Twierdził, że należał do kierownictwa czechosłowackiej partii socjaldemokratycznej na wygnaniu w Stanach Zjednoczonych, i że wrócił dopomóc w budowie partii - odzyskania majątku, spoczywającego uprzednio w komunistycznych rękach. Komuniści jednakże nigdy nie zwracają żadnego majątku bez jednoznacznej dyrektywy z Moskwy. Milo Marousek, jako "polityczny uchodźca spod komunizmu" dorobił się w Ameryce na sprzedaży sowieckich diamentów, które sprowadzał bezpośrednio z kołymskiego GUŁagu. Właśnie temu człowiekowi przekazano majątek partii socjaldemokratycznej bez najmniejszego problemu.
Marousek ma zwyczaj opowiadać o dwóch najbardziej wpływowych osobach w Republice Czech - Gross i Buzkova - i że swojego czasu oboje pracowali w jego biurze, otwierając listy i faksując dokumenty. Doskonale koreluje to z faktem, że najważniejszą osobą w socjalistycznym rządzie był były komunistyczny strażnik więzienny, Petr Ibl, dobrze zapamiętany przez czechosłowackich więźniów politycznych ery komunizmu.
Ibl był nadzorcą podczas mojego uwięzienia w 1985 roku w praskim więzieniu Ruzyne. A teraz człowiek ten został mianowany przez Grossa na stanowisko ministra Spraw Wewnętrznych Czech. W ostatniej jednak chwili Ibl został zastąpiony osobą jeszcze bardziej odpowiednią i godną zaufania, Frantiska Bublana, w przeszłości szefa czeskich służb wywiadowczych. Z tą osobą związana jest szczególna legenda. Panuje opinia, że Bublan był "bojownikiem przeciwko komunizmowi", księdzem katolickim i sygnatariuszem Karty 77. Najprawdopodobniej jednak, podczas swojego pobytu w katolickim seminarium, zamiast studiować doktrynę Kościoła, interesował się głównie strukturą Kościoła Katolickiego. Po otrzymaniu święceń wystąpił z Kościoła i zajął się sprawami świeckimi. Jako sygnatariusz Karty 77 Bublan był mocno zaangażowany w działalność antykomunistyczną. Są jednak powody aby sądzić, że zajmował się infiltracją Kościoła Katolickiego i Karty 77 z ramienia służb specjalnych. Co więcej, był oficjalnie związany ze służbami specjalnymi po 1990 roku. Należał do najwyższego kierownictwa tych służb. Podczas ostatniego piętnastolecia służby specjalne pod rządami Bublana nie odkryły ani jednego szpiega KGB czy GRU w kraju. I to jest człowiek mianowany na stanowisko ministra Spraw Wewnętrznych Republiki Czech!
Nowo mianowanym ministrem Obrony jest Karel Kuhnl, junior. Jego ojciec, Karel Kuhnl, został zwerbowany jako tajny współpracownik i działał pod pseudonimem Encykloped (nr 6013). Ojczymem Karela Kuhnla juniora jest dr Vladimir Kusin, który kilka razy był zarejestrowany jako tajny współpracownik (nr 1327 i 8353), i który został zwerbowany bezpośrednio przez centralę służb specjalnych. Agenci rekrutowani w takim trybie należeli do elity. Dr Kusin jest być może "nielegalnym" agentem sowieckiego KGB ponieważ po II wojnie światowej [w jeszcze demokratycznej Czechosłowacji] wystąpił o wydanie nowych dokumentów, twierdząc że jego wioska została zniszczona w czasie wojny. Nie można zatem udowodnić, że jest tą osobą, za którą się podaje. Po wojnie były setki i tysiące podobnych przypadków, dzięki czemu KGB i GRU miały możliwość wysłania na Zachód tysiące agentów z nową tożsamością. Dr Kusin pracował w szkole partyjnej czeskiej partii komunistycznej, gdzie wykładał marksizm-leninizm przyszłym najwyższym kadrom komunistycznym. Został następnie zatrudniony w brytyjskiej ambasadzie w Pradze w charakterze tłumacza, dopiero jednak po zdecydowanych naciskach ze strony Departamentu Służb Dyplomatycznych [powiązanego ściśle ze służbami specjalnymi]. Kusin zbiegł [został wysłany jako "uchodźca" po sowieckiej inwazji Czechosłowacji] w 1968 roku do Stanów Zjednoczonych, następnie wrócił do Europy i rozpoczął pracę w Radio Wolna Europa w Monachium. Nominacja Kusina na wiceprezesa RWE została wstrzymana po tym, gdy został zdemaskowany jako agent KGB. Do tego czasu zdołał oczywiście skutecznie infiltrować środowisko tej instytucji. Dopiero po zdecydowanej interwencji CIA Kusin został usunięty z RWE. Już po jego zwolnieniu stwierdzono zniknięcie pewnych dokumentów, obejmujących szczegółową analizę nowej "antykomunistycznej opozycji", a ujawniających związki tej opozycji z komunizmem. Zatem to nie przypadek, że pasierb Kusina, Karel Kuhnl junior, został mianowany czeskim ambasadorem w Wielkiej Brytanii w latach 90. Karel Kuhnl junior zrezygnował z przywództwa nad Koalicją Czterech (koalicja w czeskim parlamencie złożona z 4 partii politycznych) w 2001, krótko przed niemal pewnym wyborczym zwycięstwem, ponieważ pojawiły się poważne zarzuty, że Kuhnl był oficerem komunistycznego wywiadu, co oczywiście mogło zagrozić przyszłemu zwycięstwu wyborczemu. A obecnie człowiek ten jest nominowany na ministra Obrony Republiki Czech, członka NATO.
W oparciu o tych kilka przykładów widzimy, że komunistyczne służby specjalne przygotowywały swoje kadry na lata i dekady wstecz, umieszczając swoich ludzi na kluczowych pozycjach, na których mogą wypełniać powierzone im zadania oraz obowiązki zlecane im w przyszłości. Widzimy także, że sowieccy agenci wpływu potrafią być aktywni w Stanach Zjednoczonych przez całe dekady, a nawet przekazywać obowiązki swoim potomnym czy wychowankom. Niestety amerykański kontrwywiad nie jest w stanie przeciwdziałać tej powolnej, ale systematycznej infiltracji, prowadzonej zresztą z wielką ostrożnością.

Czy długofalowe działania związane z infiltracją RWE, zachodnich służb kontrwywiadowczych, rządów i całej sfery politycznej miały na celu przygotowanie gruntu pod "oszustwo pierestrojki"?

Rozwój wypadków w bloku sowieckim po 1989 roku pokazuje, że praktycznie cały zachodni wywiad, także media nie potrafią właściwie ocenić sytuacji. Według mojej wiedzy Zachód nigdy nie opracował wnikliwej analizy błędów wywiadowczych i politycznych, jakie zostały zrobione. Zaledwie kilku analityków, jak na przykład Anatolij Golicyn, właściwie oceniło rozwój wypadków w bloku sowieckim. Ponieważ Zachód nigdy nie dostrzegł popełnionych przez siebie błędów, dzisiaj powtarza te same błędy w swoich kontaktach z Rosją.
Infiltracja wroga i manipulacja wrogiem należą do najważniejszych strategii komunizmu. Ponieważ siły komunistyczne przeprowadziły antykomunistyczne rewolucje w oparciu o sztucznie stworzoną opozycję, jest oczywiste, że musiały użyć w tych działaniach takie instytucje jak Radio Wolna Europa, Radio Liberty, BBC, Głos Ameryki, Deutsche Welle i inne. Aby to osiągnąć komuniści mieli do dyspozycji dwie metody: albo wynegocjować porozumienie z zachodnimi rządami, albo zinfiltrować obóz przeciwnika. Proszę pamiętać, że po dziś dzień zapis rozmów pomiędzy Ronaldem Reaganem a Michaiłem Gorbaczowem z drugiej połowy lat 80. nie został opublikowany.
W mojej ocenie Zachód został tak dalece sparaliżowany poprzez te działania, że obecnie nie jest w stanie przeciwstawić się rosyjskim działaniom. Dla przykładu, czeski minister Obrony, Karel Kuhnl junior pracował w RWE od 1987 roku. Kuhnl ma i swoją legendę i swoją obronę... przygotowaną i wyuczoną bardzo dobrze. Brakuje mu odpowiedzi na zaledwie kilka pytań: skoro jest tak konsekwentnym bojownikiem z komunizmem dlaczego zbrodnie komunizmu nigdy nie zostały osądzone? Dlaczego komuniści i tajni współpracownicy zostali dopuszczeni do nieuczciwej prywatyzacji? Powinien także odpowiedzieć na kilka zasadniczych pytań związanych z jego biografią:

1.Dlaczego w oficjalnej biografii Kunhla, opublikowanej w czeskim Who is Who w roku 2002, nie znajdziemy informacji na temat jego studiów w erze komunistycznej, na temat prześladowań politycznych, jakim był poddany, usunięciu z uczelni "za jego pryncypialną postawę polityczną". Czy Kuhnl wstydzi się swojej antykomunistycznej postawy z przeszłości, czy może nigdy takiej postawy nie reprezentował? Dlaczego nie możemy zlokalizować nawet skrawka papieru na temat jego rzekomej ucieczki na Zachód? Dlaczego z biografii Kunhla zostały usunięte fakty związane z jego studiami w Austrii, na uniwersytecie wiedeńskim? Jakie były jego wyniki? Czy może obawia się, aby ktoś tego nie sprawdził? Dlaczego Kunhl nigdy nie wymienił publicznie listy gazet i periodyków, dla których pisał w Austrii? Jak wyglądały jego antykomunistyczne artykuły, które pisał o zbrodniach popełnianych przez komunistyczną dyktaturę i o horrorze sowieckiej okupacji Czechosłowacji? Jako pryncypialny przeciwnik komunizmu musiał publikować coś w Austrii, ale gdzie to robił? To samo pytanie można skierować do euro-reprezentanta partii socjalistycznej, Libora Roucka i wielu innych "uciekinierów spod komunizmu"!
2.W jaki sposób Karel Kuhnl junior, laik w dziedzinie ekonomii, bez żadnego przygotowania praktycznego otrzymał w 1987 roku posadę w RWE w charakterze analityka do spraw gospodarki, a w latach 1991-1992 objął posadę doradcy ekonomicznego premiera Republiki Czech, którym był wówczas "były" komunista Petr Pithart? Czy to znaczy, że komunistyczny wywiad wojskowy nie miał nikogo lepszego pod ręką?
3.W jaki sposób Karel Kuhnl junior mógł studiować na najbardziej renomowanym komunistycznym uniwersytecie Króla Karola w Pradze - podczas najgorszych lat komunistycznej dyktatury, kiedy w tym samym czasie jego ojczym odgrywał rolę "politycznego uchodźcy" w Stanach Zjednoczonych i później zajmował wysokie stanowisko w kierownictwie RWE? Każdy inny na jego miejscu zostałby natychmiast wyrzucony ze szkoły i zmuszony do służby wojskowej. Karel Kuhnl junior nigdy oficjalnie nie służył w wojsku.
W tym szczególnym przypadku, jak i w wielu innych wysoki poziom infiltracji zachodnich struktur nie podlega wątpliwości.

Jakie są zadania komunistycznych szpiegów i agentów wpływu, którzy przeniknęli do zachodniego świata?

Podstawowym zadaniem, przed jakim stoi komunistyczny agent jest zdobycie absolutnego zaufania w obozie wroga. (Agenci, którzy sobie z tym zadaniem nie radzą, są bezwartościowi dla centrali). To dlatego, większość tych ludzi została wysłana na Zachód w charakterze uchodźców politycznych spod komunizmu, bojowników przeciwko komunizmowi lub nawet więźniów politycznych. W celu zdobycia zaufania kapitalistycznego wroga owi "więźniowie polityczni" często byli więzieni tylko po to, aby osiągnąć odpowiedni poziom zaufania, opierając się na przykład na zeznaniach innych więźniów, prawdziwych antykomunistach. Nawet jeśli któryś z nich zmuszony był zmywać naczynia w restauracji przez jakiś tydzień po ucieczce, to także był fragment planu. Tymczasem prawdziwy polityczni emigranci zmuszeni byli do ciężkiej pracy przez wiele lat albo nawet dziesięcioleci aby osiągnąć przeciętny zachodni poziom życia.
Jedyne co musimy zrobić to porównać styl życia rzeczywistych uciekinierów spod komunizmu ze stylem życia komunistycznych agentów, którzy pozostają dzisiaj nadal aktywni na różnych zachodnich uniwersytetach, w instytutach i w polityce. Mniej eksponowani agenci komunistycznego wywiadu zajmowali się werbowaniem ludzie z kręgów lewackich i po prostu ludzi rozczarowanych. Jestem pewien, że odnotowali niewyobrażalne sukcesy w swojej działalności. Dobrym przykładem może być Jan Kavan (pseudonim Kato), przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, który odniósł szczególne sukcesy w tej dziedzinie w Wielkiej Brytanii. Obecnie jego "przyjaciele" są członkami rządu Toniego Blair`a i współtworzą rządową politykę.

Jaką rolę odgrywają muzułmanie w komunistycznej strategii opanowania Europy i czy należy oczekiwać, że w przypadku europejskiego oporu muzułmańscy imigranci zostaną wykorzystani do akcji terrorystycznych?

Rosja i świat islamu mają tego samego wroga - zachodnią cywilizację. To oczywiste, że antyzachodnia islamska ludność w Europie reprezentuje czynnik destabilizujący w odniesieniu do bezpieczeństwa europejskiego. Islamskie grupy zbrojne i zagrożenie jakie stwarzają stanowią łakomy kąsek dla GRU i KGB w kontekście operacji przeciwko europejskim interesom. Bardziej pokojowo nastawiona część islamskiej społeczności w Europie także stwarza pewne zagrożenie, nie tylko jako potencjalna baza rekrutacyjna dla pozostających w mniejszości grup zbrojnych, ale również w przypadku zbrojnej konfrontacji w Europie, ponieważ nie będzie można na tej społeczności w pełni polegać. Europa jest wmanipulowywana w wspieranie otwartej imigracji ze wszystkich zakątków świata, co będzie miało w przyszłości poważne konsekwencje dla europejskiej tożsamości jako cywilizowanego społeczeństwa. Europa ma przed sobą śmiertelne niebezpieczeństwo, nacierające z dwóch kierunków:

1. Problem globalnej biedy nie może zostać rozwiązany poprzez przesiedlenie milionów biednych ludzi z biednych rejonów do najbogatszych. Nie ma skuteczniejszej formuły na zniszczenie najlepiej prosperującego kraju na świecie.
2. Każda ludzka społeczność jest oparta na wyznawanych powszechnie wartościach moralnych. Społeczność taka próbuje chronić swoje wartości przeciwko każdemu kto stwarza potencjalne niebezpieczeństwo. Masowa imigracja z obszarów mniej rozwiniętych pod względem kulturowym, za to bardziej ekstremalnych pod względem religijnym zagraża każdemu lepiej rozwiniętemu społeczeństwu. W jaki sposób wartości mają być chronione skoro poszczególni członkowie społeczności wyznają przeciwstawne idee?

Podczas naszego ostatniego spotkania w zeszłym roku, z udziałem oficera czeskich służb specjalnych kapitana Vladimira Hucina padło pytanie, czy Mohammad Atta, zamachowiec z 11 września był szkolony w czechosłowackim obozie szkoleniowym dla terrorystów, Zastavka, w latach 1988-89. Jaka była odpowiedź Hucina i jak Pan ocenia jej wiarygodność?

Kapitan Hucin potwierdził, że Mohammad Atta był rzeczywiście szkolony przez czeskich komunistów w latach 1988-89. Hucin pracował w wydziale kontrwywiadowczym w sekcji przeznaczonej do zwalczania terroryzmu i politycznego ekstremizmu czeskich służb specjalnych.

Zatem należy sądzić, że kapitan Hucin dysponuje faktyczną wiedzą na ten temat?

Absolutnie tak. Jeśli ktokolwiek chce twierdzić inaczej, powinien w pierwszej kolejności zmusić czeski rząd i rządy innych krajów bloku sowieckiego, rzekomych sprzymierzeńców Stanów Zjednoczonych, do dostarczenia materiałów archiwalnych na temat terroryzmu, wywiadu, kontrwywiadu, działań policji, wojskowych kursów treningowych z okresu 1948-1989, oraz nazwisk wszystkich uczestników tych kursów. Oczywiście, kraje te nigdy czegoś podobnego nie zrobiły.

Jak Pan sądzi, dlaczego materiały te nie zostały upublicznione?

Z tych samych powodów, z jakich nigdy nie ujawniono największych tajemnic związanych z komunistyczną dyktaturą. Tajne struktury starego komunistycznego bloku są dziś kamieniem węgielnym dla nowego europejskiego porządku politycznego. Wojskowe służby specjalne pracują obecnie w oparciu o te same komunistyczne kadry i te same metody, dokładnie tak jak gdyby od roku 1989 w Europie Wschodniej nie nastąpiły żadne zmiany. Gdy dwa lata temu czeski mister obrony próbował usunąć ze służby 100 skompromitowanych oficerów z komunistycznego aparatu szpiegowskiego, w ciągu kilku tygodni został zmuszony do odejścia ze stanowiska. W "post"komunistycznym świecie nieprzypadkowo panuje milczenie na temat leninowsko-marksistowskich kadr, które przeszły przez terrorystyczne obozy szkoleniowe. Milczenie obowiązuje mimo członkostwa Czech w NATO. Komunistyczne plany wobec demokratycznego Zachodu są nadal pilnie strzeżoną tajemnicą we wszystkich "byłych" krajach komunistycznych. To kolejny dowód na promoskiewskie sympatie obowiązujące we wszystkich postkomunistycznych krajach włączonych do NATO. W istocie, w ciągu ostatnich piętnastu lat żaden rosyjski agent albo ważniejsza rosyjska organizacja mafijna nie zostali ujęci w tych krajach - zupełnie jakby rosyjscy agenci i przestępcy przestali nagle istnieć.

Ion Mihai Pacepa, były szef rumuńskiej komunistycznej służby bezpieczeństwa, powiedział w wywiadzie dla Front Page Magazine, że przewodniczący KGB Jurij Andropow wyznał w rozmowie z nim, że rosyjskie służby bezpieczeństwa kontrolowały i kierowały wszystkimi zaprzyjaźnionymi służbami bezpieczeństwa państw muzułmańskich, dzięki czemu rosyjskie służby mogły prowadzić swoje działania szpiegowskie przy użyciu świata arabskiego. Jak bardzo Moskwa jest zaangażowana w organizowanie islamskiego terroru?

Pacepa ma rację. Komunistyczne służby stosują taktykę mówienia swoim sojusznikom tego co chcą usłyszeć. Często nie mają pojęcia o ostatecznych celach Moskwy. Dzięki temu rosyjskie służby potrafią wykorzystać entuzjazm amerykańskich środowisk lewackich, podobnie jak antyamerykanizm środowisk muzułmańskich i antykapitalistycznych w Trzecim Świecie. Rosyjskie służby nie starają się z nich zrobić sowieckich obywateli, oferują im natomiast każdą możliwą pomoc. Wykorzystują tych ludzi, w oparciu o dowolną legendę, aby podkopać amerykańską siłę i pozycję. Podczas gdy grupy te często walczą ze sobą nawzajem, czynnikiem który ich łączy i zbliża do Moskwy jest wspólnie wyznawany antyamerykanizm. Wydarzenia po 1989 roku wskazują, że Moskwa odnosi na tym polu wielkie sukcesy.

Według informacji zapisanych w książce The New Jackals autorstwa brytyjskiego eksperta do spraw terroryzmu, Simona Reeve`a, al Qaeda próbuje werbować oficerów "byłego" sowieckiego wywiadu wojskowego GRU i oficerów Specnazu w celu przeprowadzenia atomowego ataku na Stany Zjednoczone. Jak Pan ocenia te informacje w świetle wiedzy, że to właśnie KGB i GRU organizowały rozpad komunizmu?

Nie ulega wątpliwości, że rosyjski oficer mógłby wziąć udział w takiej operacji tylko za zgodą Moskwy. Rozsiewanie podobnych pogłosek przez al Qaedę pozwala zamaskować przyszły udział Moskwy w tego typu operacjach. Rosja chce uchodzić za ofiarę islamskiego terroru i dba o to, aby nie powstały podejrzenia o zaangażowaniu Moskwy w akcje terrorystyczne. Warto zacytować w tym miejscu słowa wybitnej francuskiej sowietolog i profesora historii na Sorbonie, Francoise Thomm:

We wszystkich przypadkach Rosja stara się, aby jej inspirująca rola w antyamerykańskiej kampanii nie została ujawniona. W tym samym czasie Rosja, jako amerykański partner, potrafi zabiegać o coraz to nowe amerykańskie kredyty dla "walczącej Rosji". W rzeczywistości kredyty te są wykorzystywane na rozwój potencjały militarnego i akcje wywrotowe przeciwko Zachodowi.
Aby osiągnąć sukces na tej płaszczyźnie, Rosja musi dysponować dobrze umiejscowionymi kadrami wewnątrz amerykańskiego systemu politycznego. Jestem przekonany, że przypadki zdrady takie jak Roberta Hannsena czy Aldricha Amesa to zaledwie wierzchołek góry lodowej.

W jednym ze swoich wywiadów dla Global Viewpoint Magazine, były sowiecki przywódca Michaił Gorbaczow stwierdził, że bezpieczeństwo rosyjskich zasobów nuklearnych jest na najwyższym poziomie. Zapewnił, że nie ma takiej możliwości, aby ta broń wpadła w ręce terrorystów. Jak Pan ocenia to stanowisko?

Nie ulega wątpliwości, że przedstawiciele sowieckiego rządu zawsze mówią to, co w danej sytuacji jest dla nich najbardziej korzystne. Prawda nic dla nich nie znaczy. Mimo to sądzę, że w danym przypadku Gorbaczow nie kłamał. Jestem przekonany, że Moskwa, poprzez różnego rodzaju organizacje terrorystyczne, przetransportowała spore zasoby broni atomowej na Zachód, w tym również na terytorium Ameryki. Priorytetowym celem Moskwy jest zniszczenie Stanów Zjednoczonych Ameryki w taki sposób, aby jednocześnie uniknąć akcji odwetowej. Aby uchronić Rosję i Chiny przed konsekwencjami ataku, wojna przeciwko kapitalistycznej Ameryce musi być prowadzona przez siły, których nie można powiązać z Moskwą czy Pekinem.

Wielu ludzi w Ameryce i na Zachodzie jest przekonana, że wojskowe wyposażenie Rosji jest przestarzałe i niewłaściwie przechowywane, że rosyjski potencjał wojskowy jest w stanie rozkładu. Czy sądzi Pan, że takie przekonanie jest słuszne?

Zgodnie z rosyjską i komunistyczną tradycją obowiązuje następująca zasada: ludzie mogą umierać z głodu, ale armia musi mieć wszystko co potrzebne do zwycięstwa. Byłem rekrutem komunistycznej czechosłowackiej armii w okresie poważnych kłopotów gospodarczych i mogę potwierdzić, że zasada ta niezmiennie obowiązywała. Obecnie mamy do czynienia z podobną sytuacją. Bezpośrednio po tym jak Władimir Putin został rosyjskim prezydentem pod koniec 1999 roku, rosyjski budżet wojskowy został podwojony. To są fakty. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, po prostu kłamie.
Dlaczego Rosja oszukuje świat na temat swojego potencjału wojskowego? Ktoś mógłby zapytać, a dlaczego Ameryka osłabia swoje siły? Dlaczego Zachód przeprowadza jednostronne rozbrojenie? Stany Zjednoczone muszą ostrzec Rosję, że może zostać uznana za odpowiedzialną za atak atomowy sił islamskich na amerykańskie miasta. Ameryka musi niedwuznacznie dać Rosji do zrozumienia, że w takiej sytuacji mogą spodziewać się kontrnatarcia. To jedyny sposób aby uniknąć III wojny światowej. Jeśli Ameryka nie zajmie tak wyraźnego stanowiska, stanie się w przyszłości ofiarą rosyjskiej tajnej strategii.

Mówi się nam, że rosyjscy oficerowie są źle opłacani i że dlatego mogą pokusić się o sprzedaż broni atomowej lub biologicznej terrorystom w zamian za "twardą walutę". W jaki sposób mogłoby być to możliwe, skoro komuniści nieustannie kontrolują swoją kadrę i dbają o to, aby komunistyczna sprawa nie ucierpiała?

Tego rodzaju opowieści, prokurowane przez rosyjskie tajne służby i rosyjską machinę propagandową, można włożyć między bajki. W każdym przypadku osoba podejrzana byłaby natychmiast aresztowana, przesłuchana w najbrutalniejszym stylu, a nawet stracona. W tej atmosferze utrata choćby jednej bomby atomowej poskutkowałaby egzekucją całej ochrony i odpowiedzialnych oficerów. Nic takiego nie miało miejsca w Rosji w ciągu ostatnich 15 lat. Stąd wniosek, że cała broń atomowa, która obecnie znajduje się w rękach terrorystów, została im rozmyślnie przekazane przez rosyjskie służby specjalne. Nie ma powodu aby sądzić inaczej.

W jaki sposób i kiedy Moskwa i Pekin zamierzają zniszczyć Stany Zjednoczone?

Jestem pewien, że strategia zaatakowania Stanów Zjednoczonych została wypracowana dawno temu, choć istnieje zapewne kilka wariantów takiego ataku. Pierwsze rozwiązanie wydaje się dla Kremla idealne: doprowadzić do wojny domowej w Stanach Zjednoczonych. Drugi wariant opiera się na ataku nuklearnym pod przykrywką islamskiego terroryzmu. W obu przypadkach zasadnicze cele strategiczne Moskwy zostaną osiągnięte. Istnieje także możliwość ataku atomowego na zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych ze strony Korei Północnej. Przyszłość pokaże, która z tych opcji zostanie wykorzystana. Przewidując taki rozwój wypadków, należy także oczekiwać, że Moskwa postara się o zneutralizowanie Europy. W ten sposób Europa zostanie wykluczona z konfliktu z Ameryką. W przypadku kiedy Bush przegra w nadchodzących wyborach, Ameryka może utracić swoje podstawowe wartości bez konfrontacji z Moskwą i Pekinem. W przypadku reelekcji Busha, wzrośnie niebezpieczeństwo ataku na Amerykę. Najlepszą obroną dla Ameryki byłoby odnowienie duchowych i moralnych wartości - szczególnie wartości wyznawanych przez Ojców Założycieli.

Jaka jest definicja komunizmu?

Komunizm to system oparty na przymusowym podporządkowaniu człowieka władzy systemu. Komuniści są materialistami i nie wierzą w duchowe i moralne wartości. Komuniści starają się osiągnąć każdy cel przy pomocy kija i marchewki - poprzez zaspokojenie ludzkich potrzeb albo za pomocą strachu, czyli przy użyciu najniższych ludzkich instynktów. Kiedy człowiek zostaje zredukowany do swojego ciała, wówczas przestaje różnić się czymkolwiek od zwierzęcia. Po przeciwnej stronie mamy system, który przedkłada wartości duchowe ponad wartości materialne. Komunizm dąży do jego zniszczenia ponieważ, w dłuższej perspektywie, nie może skutecznie rywalizować z takim systemem. Jeśli Ameryka zawierzy Bogu, postawi na moralne wartości, wówczas zachowa wszystkie swoje wolności. Wytrzyma rywalizację z komunizmem i ostatecznie wygra. Jeśli natomiast zapomni o najwyższych wartościach, stoczy się w kierunku materializmu, który zasadniczo niczym nie różni się od materializmu komunistycznego.

Fatalna Fikcja 2005